logo

Informacje


Realopinie.pl przeskanował internet w poszukiwaniu opinii na temat produktu o nazwie Ardo Calypso Laktator Elektryczny Ultradelikatny I Skuteczny. Na tej stronie znajdziesz wszystkie opinie i oceny dotyczące produktu Ardo Calypso Laktator Elektryczny Ultradelikatny I Skuteczny.

Przeczytaj opinie.

Analiza


Dla produktu Ardo Calypso Laktator Elektryczny Ultradelikatny I Skuteczny liczba opinii klientów wynosi 6, liczba witryn handlu elektronicznego, z których je pobrano, równa się 1, a średnia ocena to 4.3.

Szczegółowe statystyki sprzedawcy(-ów):
Na stronie Ceneo liczba opinii klientów wynosi 6, a średni wynik to 4.3. Przejdź do tego sprzedawcy.

Szczegół


Kliknij, aby wyświetlić listę wszystkich produktów w tej kategorii.

Produkty rekomendowane

24.3.2016

Jestem mamą z pięciomiesięcznym stażem odciągania pokarmu. Mamą karmiąca inaczej – dla niewtajemniczonych wyjaśnię, co to znaczy. Mamy karmiące inaczej, to kobiety, które z jakichś powodów nie mogą karmić swoich maluszków piersią (np. słabe napięcie mięśniowe, problemy z dostawianiem, częste wizyty w szpitalu), a jednocześnie chcą im dawać to, co najcenniejsze dla ich rozwoju – czyli własne mleko. Zyskałyśmy taką możliwość dzięki laktatorom, acz nasze rodzinne historie wspominają o babciach ściągających mleko ręcznie, nie tylko dla swoich pociech, ale i niemowląt zaprzyjaźnionych matek, wszak mamki niegdyś były nieco bardziej popularne niż dziś.Kiedy już uporałyśmy się z tym,co spotyka większość mam niekarmiących maluchów piersią – rozczarowaniem, poczuciem winy, złością i łzami, ale i komentarzami nierozumiejących koleżanek karmiących, matek, babć i teściowych, stanęłyśmy przed trudnym wyborem – wyborem laktatora.Rynek oferuje szeroki wybór tych urządzeń – laktatory ręczne, elektryczne, na jedną pierś i na dwie. Przenośne i stacjonarne. Większe i mniejsze, głośniejsze i cichsze. Jak matka, która nie ma pojęcia o odciąganiu (większość z nas nigdy jeszcze tego nie robiła), ma zdecydować, co dla nas najlepsze?Mnogość produktów dla dzieci, akcesoriów dla młodych matek jest porażająca. Na temat każdego z nich w internecie można znaleźć nieskończenie wiele opinii. Część jest lakoniczna, część wydaje się reklamą producenta…. Służę pomocą.Mój pierwszy laktator ręczny pochodził z firmy Ardo – model Amaryll. Otrzymałam go w prezencie tuż przed urodzeniem dziecka od koleżanki i jej znajomej położnej za okazaną niegdyś pomóc. Podziękowałam w głębi duszy wiedząc, że go sprzedam – na cóż mi laktator? – myślałam. Jak błędne było moje myślenie, przekonałam się tydzień-dwa po urodzeniu córki. Nie przybierała prawidłowo na wadze, zasypiała natychmiast po przystawieniu, nie dawała się budzić na karmienia… Położna poradziła odciąganie. Zaczęłam odciągać mleko. Na początku ściągałam na bieżąco. Tuż przed karmieniem. Powrót na uczelnie wiązał się z koniecznością nagromadzenia porcji na 2-3 kolejne karmienia. Więc siadałam przed serialem i ściągałam mleko, ceniąc wygodę – nie zalewałam pościeli, nie musiałam przebierać dziecka po karmieniu, wiedziałam, że moja córka zjada tyle, ile powinna.Teraz kwestia laktatora ręcznego Ardo Amaryll. Czytałam wiele recenzji innych laktatorów, dołączając do grupy dla mam kpi. Żadna z nich nie miała tego sprzętu, narzekając lub akceptując inne marki. Częstym problemem były pękające membranki, psujące się zaworki. To obcy mi problem. Amaryll, który miałam spełniał swoje zadanie – skutecznie i do końca opróżniał pierś. Właściwie dobrany lejek (26) powodował to, że nie odczuwałam bólu i dyskomfortu podczas karmienia. Butelka dołączona do zestawu ma ciut za małą pojemność – 150 ml na miarce (wchodzi 170 ml, ciut powyżej miarki), ale do laktatora pasują butelki Dr Browns – mają ten sam gwint, a niektóre z nich mają pojemność ok. 280 ml, są więc idealne na odciąganie mleka po nocnej przerwie.Przed 2-3 miesiące, kiedy mleka było więcej niż trzeba, odciąganie laktatorem ręcznym nie irytowało mnie. Z czasem jednak dołączyłam do grupy dla mam karmiących piersią inaczej, gdzie dowiedziałam się o potędze laktatorów elektrycznych. I nagle zamarzyłam o jednym z nich. Ceny natychmiast sprowadziły mnie na ziemię. 500-1000 zł za sprzęt do odciągania mleka? To poza moim zasięgiem. Poza tym, nie wszystkie matki były zadowolone z laktatorów, które posiadały. Pisały o zalanych silniczkach, nieuznawanych gwarancjach, ponownie o wymienianiu membran. Częstym problemem były piersi – siła ssania, źle dobrane lejki powodowały ból, pękanie brodawek i siniaki. Nawet jeżeli byłam gotowa zainwestować w zakup laktatora elektrycznego większe pieniądze, przerażała mnie myśl o tym, że sprzęt ten się u mnie nie sprawdzi. Mijał czas, moja córeczka skończyła 4 miesiące i nagle stała się bardziej wymagająca. Chce się ciągle bawić i tarzać, a ja muszę ściągać pokarm, żeby nie utracić laktacji i żeby miała co jeść…. Pojawiła się frustracja. Coraz częściej też myślałam o zakupie elektrycznego sprzętu. Gdy dowiedziałam się o testowaniu ARDO CALYPSO, natychmiast wysłałam mail ze zgłoszeniem. Po kilku dniach odebrałam wymarzony sprzęt i natychmiast pobiegałam przygotować go do odciągania.[POCZĄTEK RECENZJI ARDO CALYPSO]Złożenie laktatora jest banalnie proste. Zasilacz do laktatora z jednej strony, zestaw osobisty z drugiej, do dekielka wsuwamy membranę, doczepiamy lejek, do lejka butelkę – voila, gotowe. Sam laktator jest równie prosty i intuicyjny w obsłudze. Włączamy przyciskiem w samym środku. Po jego bokach mamy strzałki regulujące dwa parametry – siłę ssania i częstotliwość. W zależności od potrzeb możemy je zwiększać lub zmniejszać, tak, by nasze ściąganie było jak najbardziej efektywne – wskaźnikiem efektywności ściągania jest ilość mleka i czas, w jakim udało nam się je odciągnąć.Pierwsze odciąganie – nie ma zachwytu. Tyle samo mleka, czas odciągania porównywalny do ściągania laktatorem ręcznym. Jedyne, co zyskałam to wolną rękę…. Kolejne odciągania powodowały, że moja miłość do ARDO CALYPSO rosła i rosła… W ciągu pięciu dniu testowania ilość mleka wzrosła o 50 ml na porcje, co dobowo pozwalało mi zamrażać ok. 400 ml. Czas odciągania się skrócił o 5-8 min, na odciąganie. Jedną porcję 200-220 ml ściągałam więc ok. 20 minut, czyli dobowo poświęcałam dwie godziny, a w przypadku laktatora ręcznego – ponad trzy godziny. W czasie odciągania mogłam spokojnie pić kawę, jeść śniadanie, czytać, zabawiać dziecko – laktator umiejscowiłam w biustonoszu, dzięki czemu byłam mobilna. Supermobilność zapewnia włożenie w CALYPSO baterii (paluszki) i zamocowanie go do spodni, nerkotorebki – czegoś, co pozwoli poruszać się po domu w czasie ściągania. Ja osobiście wolę ściągać siedząc i odpoczywając. Z Ardo calypso to było możliwe. Czas na ściąganie, to czas mojego odpoczynku. Głośność pracy jest umiarkowana. Nie zakłócał snu mojego dziecka, nie przeszkadzał mi w czytaniu, spokojnie mogłam oglądać w trakcie ściągania film, co daje mu przewagę nad laktatorami elektrycznymi innych firm. (To, jak pracuje CALYPSO oraz laktatory innych marek sprawdzicie tu: )[PODSUMOWANIE]Dziś z żalem muszę go zwrócić, gdyż moje testowanie dobiegło końca. Dla tych, dla których powyższa recenzja jest zbyt długa zamieszczam podsumowanie:- prosty w złożeniu, obsłudze i czyszczeniu (laktator ręczny czyści się dłużej i trudniej)- efektywnie opróżnia piersi, w krótkim czasie- skutecznie pobudził moją laktację zwiększając ilość mleka- pracuje cicho, w nieirytujący sposób- jest mobilny – włożenie kilku baterii pozwala na odciąganie mleka poza domem (np. w czasie jazdy samochodem), ale i na krzątanie się po domu w czasie sesji z laktatorem- łatwo przerobić go na laktator podwójny – wystarczy dokupić drugi zestaw osobisty i szczyt komfortu odciągania osiągnięty- mleko w czasie ściągania nie rozlewa się, nie chlapie, nie zalewa silniczków (co jest problemem przy niektórych laktatorach elektrycznych, ale i ręcznych).Cena Ardo Calypso u producenta z zestawem osobistym to 449 zł. Zestaw na dwie piersi to 599 zł, ale zawiera on rozszerzony zestaw lejków. Chcąc zmniejszyć koszty wystarczy kupić ARDO CALYPSO za 449 zł i dokupić do niego zestaw osobisty w cenie 59 zł. Zestaw osobisty łatwo przerobić na laktator Amaryll kupując dodatkowy zestaw do konwersji za 49,90. CALYPSO daje więc wiele możliwości. Producent zapewnia gwarancję na 400 godzin ściągania. Czy polecam? Zdecydowanie tak. Spełnił, a nawet przekroczył moje oczekiwania.
jeszcze

29.11.2016

Kilka słów wstępu: Zgłosiłam się do testu bo wracam niedługo do pracy i zostawiam pół roczne dziecko karmione w dalszym ciągu prawie tylko piersią z jej tatusiem u którego niestety nie wystąpiła laktacja :). Używałam do tej pory laktatora elektrycznego MEDELA mini electric i ręcznego firmy CHICCO.Niestety ten model MEDELi jest tak bardzo głośny że aż ciężko przy nim oglądać telewizje a o ściąganiu pokarmu o 5 nad ranem kiedy wszyscy śpią (tak tuz przed wyjściem do pracy) to nie ma mowy. Laktator ręczny za to ma ten minus, że ściągniecie za jego pomocą trwa znacznie dłużej.OBSŁUGA:• Niesamowicie proste w obsłudze i „złożeniu do kupy” urządzenie, jest bardzo ciche (nie spodziewałam się,że będzie aż tak ciche).• Znakomita jest funkcja ustawienie cykli (czyli „prędkości” działania).• Pozytywnie zaskoczyła mnie możliwość zasilania urządzenia z baterii. Bardzo ciekawie i prosto rozwiązana opcja podłączenia 2 laktatorów na raz.• Okazuje się też, że ma ten sam gwint co MEDELA więc można spokojnie podłączyć butelki bedeli.CZYSZCZENIE:• Ze względu na konstrukcje lejka, bardzo łatwo się go myje (można dostać się do prawie każdego kawałka i go porządnie umyć). Jest to znacznie łatwiejsze niż w MEDELA minielectric którego używałam (mimo tego samego gwintu do butelki).WADY:• Połączenie wężyka łączącego laktator z „lejkiem” po jednokrotnym rozłączeniu i połączeniu z powrotem już jest nieszczelne i słychać że powietrze tędy przecieka. Wydaje mi się że wystarczyło by zaciśnięcie tego nawet i zaciskiem do kabli.• Mnie osobiście nie podoba się średnica otworu butelki (sama butelka jest ładna ale ciężko się ją myje – dokładnie tak samo jak przy belkach firmy MEDLA, mnie osobiście najlepiej pasuje średnica butelek CHICCO lub AVENT). Problem załatwiła by prosta przejściówka z gwintu ARDO na gwint AVENT lub CHICCO. Jest to bardzo mało istotny minus.Braki:• Jako największy brak uważam brak pamięci ustawienia laktatora aby za każdym razem nie trzeba było go ustawiać od nowa.• Fajną opcją dodatkową na wyświetlaczu była by informacja o czasie- czyli ile już odciągamy. Nie jest to w żadnym wypadku niezbędne przy wszech obecnych smartfonach i zegarkach.• Przydatną rzeczą jaka jest u konkurencji to uchwyt do zdejmowania białego lejka/membrany przez które płynie mleko do butelki jak w laktatorach firmy CHICCO. Zdejmuje się to jak jest to mokre i ma się mokre ręce i ciężko było mi złapać i zdjąć ten element.Nie wiadomo:• Martwi membrana gdyż nie wiem czy nie ulegnie uszkodzeniu przy dłuższym użytkowaniu, ale może być to subiektywna ocena i ciężko to stwierdzić przez 5 dni testowania.• Już po 5 dniach testowania widać że wężyk łączący „lejek” z laktatorem nie jest szczelny i nie wiem jak długo taki wężyk zachowa wystarczającą sprężystość (czyli aby po założeniu dalej połączenie było szczelne i nie było strat).• Ciekawi mnie też wydajność urządzenia przy podłączeniu 2 „lejków” jednocześnie- nie jestem przekonana czy urządzenie przy podłączeniu 2 „lejów” będzie w stanie sprawnie i szybko odciągać pokarm z obu piersi na raz.
jeszcze

29.11.2019

Miałam medele i właśnie calypso. Uratował mi piersi wiele razy. Używałam w sumie głównie przy nawale lub zatorach. Medele szybko sprzedałam, bo w porównaniu do calypso to badziew. Fajnie się regulowało, dobrze dopasowywał się do piersi. Zdecydowanie polacam.

30.12.2021

Wszystko zgadza się z opisem, dodatkowo jest bardzo cichy.

12.4.2018

5,0/5

List All Products

Warunki usługiPolityka prywatności